75 minutowa podróż w 100-lecie TOPR-u Ten film to zamknięta w pigułce historia jednej z najekskluzywniejszych i najbardziej legendarnych formacji ratowniczych w kraju. Oficjalna data powstania TOPR to 29 października 1909 r. Wjeżdżając wyciągiem krzesełkowym na Kasprowy Wierch rozpoczynamy ponadgodzinną, barwną, wyprawę w Tatry i jednocześnie podróż w stuletnią historię TOPR-u. Wydaje się, że trudno znaleźć wdzięczniejszy temat dla dokumentu - piękno polskich gór, wyrazistość historycznych i współczesnych postaci ratowników, legenda bohaterstwa, groza przepaści, bliskość śmierci, radość ocalonych, smutek rodzin ofiar składają się na wiek obecności błękitnego krzyża w Tatrach. Jest tylko jedno pytanie jak zamknąć to wszystko w 75 min. filmie. Filmie, który ma pokazać nie tylko ludzi i góry ale utrwalić wspomnienia weteranów, oddać hołd tym, którzy odeszli i pokazać teraźniejszość, tak inną od pierwszych lat TOPR-u, gdy konopna lina i niesiony na ramionach bambus, pod którym podwieszano ciało rannego, stanowiły jedyny sprzęt ratowników. Niewykonalne. A jednak się udało. Mimo konieczności pójścia na kompromisy, pominięcia wielu postaci i ważnych wydarzeń, których w dokumencie pomieścić się nie dało, mamy szansę ruszyć na prawdziwą wyprawę. Czasem idziemy piechotą krok po kroku zdobywając wiedzę o tym jak to drzewiej bywało. Czasem podwieszeni na linie pod helikopterem odbywamy błyskawiczną podróż przez emocje ratujących i ratowanych. Spotykamy takie legendy jak Uznański, Jagiełło, Janik, Gajewski, Augustyniak. Poznajemy codzienność i wspominamy najtrudniejsze wyprawy. Stare zdjęcia mieszają się z zapierającymi dech w piersiach filmowymi ujęciami z ćwiczeń, i akcji ścianowych. Autorom filmu udało się utrwalić wspomnienia tych którzy TOPR tworzyli po wojnie, jak i tych - np. Naczelnik Jan Krzysztof - którzy zmienili go w nowoczesną, świetnie wyposażoną organizację ratowniczą. Przez 100 lat zmieniło się wszystko od sprzętu jakim dysponują ratownicy po natężenie ruchu turystycznego w Tatrach. Tylko jedno pozostało niezmienne - ratownicze przyrzeczenie i gotowość niesienia pomocy w górach, które tak ukochali. „...Dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów jestem na każde wezwanie Naczelnika /.../ bez względu na porę roku, dnia i stan pogody stawię się w oznaczonym miejscu i godzinie i /.../ udam się w góry /.../ w celu poszukiwania zaginionego i niesienia mu pomocy...” Dlatego też słowa przysięgi spinają jak klamrą wszystkie wspomnienia i obrazy ze stuletniej historii.
|