Europa przełomu XX i XXI wieku zafascynowana cywilizacyjnym rozwojem ma niewiele miejsc, które można nazwać naturalnymi obszarami przyrodniczymi. Jednym z nich jest Międzynarodowy Rezerwat Biosfery w Karpatach Wschodnich u zbiegu trzech granic: polskiej, ukraińskiej i słowackiej.
Rezerwat ten to absolutny unikat przyrodniczy obszar naturalnych puszcz karpackich siedlisko wielu gatunków roślin i zwierząt, których w Europie już zabrakło lub zanikają. To również jedyny w świecie rezerwat biosfery utworzony zgodnie przez trzy sąsiadujące państwa, które postanowiły uchronić na swych terytoriach rzadkie rośliny i zwierzęta dla następnych pokoleń.
Wędrowcy na karpackich szlakach co chwilę mogą zostać urzeczeni niezwykłym widokiem, w każdym momencie mogą się spodziewać spotkania z naturalnymi mieszkańcami tych gór: zwierzętami i roślinami, których na próżno szukać w innych miejscach świata. Całymi dniami można nie spotkać człowieka.
Dzisiaj góry te są prawie bezludne, choć były zamieszkałe przez stulecia. Po drugiej wojnie światowej wysiedlono miejscową ludność, licząc w ten sposób na rozwiązanie konfliktów etnicznych, które trwały tu do 1947 roku. Natura objęła na nowo tę ziemię w swe władanie. Gdy dobrze się wpatrzyć, można znaleźć ślady tamtych ludzi: kapliczki zatopione w zaroślach, smutne samotne cerkwie, zarośnięte, zapomniane cmentarze, ślady pól uprawnych. Owocowe drzewa zakwitają wiosną i jak wstęgi pamięci otaczają dawne, opustoszałe od dziesięcioleci siedziby ludzkie.
Spotkać też można ślady człowieka, który żyje tu dzisiaj, który postanowił swą działalnością naprawić krzywdy wyrządzone tej ziemi. To ci ludzie zamieszkujący dziś góry utworzyli Bieszczadzki Park Narodowy, parki krajobrazowe i rezerwaty stanowiące Międzynarodowy Rezerwat Biosfery. Wielu znakomitych naukowców i miłośników przyrody zakochanych w tych stronach przyczyniło się do zaplanowania i rozwoju tego przedsięwzięcia.
Swoistym centrum jest góra Kremenaros stąd rozchodzą się na trzy strony świata trzy granice państw. W tym miejscu zdajemy sobie sprawę, że granice to sztuczny, stworzony przez człowieka symbol, jakiego natura nie uznaje.
Malowniczości i niezwykłości tych terenów nie da się opowiedzieć ani opisać. Trzeba je odwiedzić, zobaczyć, a wtedy zapadają w pamięć na zawsze.
Album, który trzymacie państwo w rękach, jest arcydziełem namalowanym przez samą przyrodę to jej naturalne piękno zostało uwiecznione na tych kartach.
|